piątek, 28 czerwca 2013

zaliczona matura na..

Rodzinka od tak zniknęła mi z profilu. Nie było to miłe, mogli chociaż spier*alaj napisać. Nie dowiem się więcej o potworze z Dover :( --->to ten z boku.
Humor mój poprawia zdana matura i to, ze trzeba to dzisiaj opić. Dzisiaj się nie liczy moje oszczędzanie pieniędzy, dziś świętuje.
Czekam na nową rodzinkę, cc znów otwarty, a w poniedziałek warszawka i AiPA.
Poszłam.

środa, 26 czerwca 2013

1 rodzina!

aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Nie wiem czy tylko ja miałam taką reakcje na pierwszą rodzinkę na moim profilu, czy innym też chciało się piszczeć. Ja skomlałam jak mały piesek i musiałam zadzwonić do przyjaciółki, ah bo kto mnie lepiej zrozumie.
Spora rodzinka mi się trafiła. Dover, 30 min od Bostonu (w B. mieszka Szymba <3)
Niestety nie mają żadnej fotki, mam nadzieje, ze chociaż gdy się odezwą (jeśli) to będzie skype.
zaczynam, nie pierdziel Ruda. 

 Mother K. bankowiec
jeżu, nie wiem czy to pomyłka, ale wpisane po raz 2 "Mother Dan-imie"  dwie mamusie? i może ktoś pomoże mi rozszyfrować co znaczy zawód
"Retail" że handlowiec?
1 dziewczynka M. 10l
2 chłopiec D. 8,5l
3 chłopiec G. 7l
4 chłopiec R. 5,5l

Samochód tak, pies, szukają ósmej au pair, nie wiem czy to dobrze czy źle...


Czy jak pojawia się wam rodzina na profilu to piszecie do niej pierwsi? Jeśli tak to co? :)
(idę poskakać.)

Dover to mała wiocha gdzie mieszka ok 5 tys lludzi, co tu robić na takim zadupciu. Mimo wszystko chce z nimi porozmawiać, chociaż po to by sprawdzić siebie.

wtorek, 25 czerwca 2013

ostatnie dociągnięcia do rozpoczęcia.

W cc filmik zaakceptowany, w apia interview umówiony na poniedziałek. Jak wariatka sprawdzam meila x razy dziennie, żyję już tylko tym. Znajomi mówią o studiach, o składaniu papierów, o terminach, a dla mnie to czarna magia. W piątek odebranie wyników z matury Stany moje Stany. (Ah, chyba nie wspomniałam, ze ejstem tegoroczną maturzystką, chociaż teraz to już szlo sie domyślić.)
Czasem wydaje mi się, ze jestem na przegranej pozycji, ze biorę się za to zbyt późno, że nie znajdę
przyzwoitej rodzinki i mojje gadanie od 2 lat pójdzie na marne. Tak to jest kiedy wwszystko robi sie na ostatnią chwile. Słyszałam, ze narzekanie na blogu pomaga, jakieś super-fale biją od mojego profilu z głosem "choose me". Więc to robię :)
Wielkie kciuki za mnie trzymajcie.!

sobota, 22 czerwca 2013

Już czas...

Chyba już czas by zabrać się za prowadzenie bloga. Nigdy nie miałam do tego weny, aż do teraz, czyli do czasu, gdy przygotowuje się do wielkiego kroku- wyjazdu do STANÓW jako au pair. Zabierałam się za to bardzo długo, odkładałam każdą najmniejszą rzecz i teraz budzę się z ręką wiesz gdzie, gdy inne dziewczyny mają już rodziny.
Wybrałam 2 biura Cultural careAu pair in America. Chyba najważniejszą rzeczą do tej pory było dla mnie to, że nie trzeba było wpłacać zaliczki. Aplikacja w cc dzisiaj dobiegła końca, wgrałam filmik i tylko czekam na akceptacje, do apia brakuje mi referencji, które są tylko kwestią przepisania (ale muszą być osobiste). Przygodę chcę zacząć sierpień-wrzesień, a właściwie jak najszybciej mi sie uda, no i czekam na paszport, błyskotliwa ja podanie złożyłam wczoraj.
Jeśli jakiekolwiek rodzinki pojawią się na moim profilu chce je tu opisywać i pokazywać moje życiowe porażki związane z wyjazdem.
(bym wstawiła filmik, ale się wstydzę :) )